Drukuj

Podsumowanie roku 2016

Agata Łyko, Region Małopolska: Podsumowując 2016 rok, należy zauważyć, że dla całego związku był on dobry. Podniesienie płacy minimalnej, stawki godzinowej, obniżenie wieku emerytalnego to wynik realizacji porozumienia między NSZZ „Solidarność” a Prezydentem RP. Jako kobiety – nauczycielki odzyskałyśmy możliwość przechodzenia na emeryturę w wieku 60 lat. Przywrócenie poprzednio obowiązującego wieku emerytalnego skróciło wymagany czas pracy dla kobiet o 7 lat. To dużo ! W samej oświacie wiele się działo. Rodzice odzyskali decyzyjność w sprawie własnych dzieci i to oni podejmują decyzję, czy do szkoły idzie sześciolatek czy siedmiolatek. Pomimo przedstawianej przez drugi związek wizji pustego rocznika i ogromnych zwolnień nauczycieli, w Małopolsce takiego problemu nie było. Na pierwszy plan w 2017 roku oczywiście wysuwa się reforma w oświacie. Budzi ona wiele emocji, ale dla nas jako związkowców oznacza, że musimy podjąć wszelkie niezbędne działania, by każdy z naszych członków odnalazł swoje miejsce w nowym systemie i miał zagwarantowaną pracę. W takim mieście jak Kraków w wyniku wprowadzanej reformy zyskujemy około 200 nowych miejsc (etatów) pracy dla nauczycieli. Kolejnym gorącym tematem w 2017 roku będzie podniesienie płac w oświacie. Trwają rozmowy w MEN na temat systemu wynagrodzeń nauczycieli, który wymaga zmian i zwiększenie udziału płacy zasadniczej. Opracowanie rozwiązań płacowych w perspektywie wieloletniej to jedno z głównych zadań stojących przed „Solidarnością”. Jako ewidentną wpadkę 2016 roku traktuję wprowadzone przez MEN przepisy w sprawie tak zwanych godzin karcianych. Ta sprawa wymaga pilnego rozwiązania, tak by spokojnie wejść w rok szkolny 2017/2018.

Jan Lipiński, Region Ziemia Łódzka: Rok 2016 był zajęty przygotowaniami zmian w oświacie. Część postulatów „Solidarności” została uwzględniona, ale są też sprawy niezałatwione. W moim odczuciu zostały załatwione pewne sprawy kosmetyczne, natomiast brak jest rozwiązań najważniejszych, czyli działań osłonowych. Rząd mówi, że z tytułu reformy żaden nauczyciel nie zostanie zwolniony. Skoro tak, to dlaczego rząd boi się działań osłonowych. Moim zdaniem działania osłonowe powinny dotyczyć tylko nauczycieli, którzy stracą pracę w wyniku reformy. Co to znaczy? To znaczy, że jeżeli dyrektor proponuje nauczycielowi etat, a nauczyciel mówi, nie, bo woli odprawę, to nie dostanie tej odprawy. Natomiast nauczyciel, który chce pracować i nie ma dla niego pracy, powinien podlegać działaniom osłonowym. Jednym słowem, nie udało się wywalczyć żadnych działań osłonowych związanych ze zmianami w oświacie. Nie udało się również doprowadzić do ustalenia standaryzacji w szkolnictwie. Ważną sprawą dla nauczycieli są oczywiście wynagrodzenia, które nie rosły od kilku lat. Oczekiwania środowiska nauczycielskiego są takie, aby zostały wypracowane stabilne formy zatrudnienia nauczycieli, tak jak jest to w niektórych państwach zachodnich, gdzie nauczyciel o odpowiednim statusie zawodowym ma gwarancję, że będzie pracował aż do emerytury i nie będzie się martwił, jak nadejdzie miesiąc maj, czy go dyrektor zwolni, czy nie; bo on ma zajmować się edukacją, uczniem, a nie przejmować się, czy będzie zwolniony czy nie. Takiej stabilizacji oczekują nauczyciele. Jeśli chodzi o pracowników administracji i obsługi, to oczywiście są oni zainteresowani godnym wynagrodzeniem. Dużo w tym temacie zależy od jednostek samorządu terytorialnego; z tym że JST zawsze tłumaczą się brakiem środków. Nie wiemy, jak jest naliczana subwencja oświatowa, powinno być wyszczególnione konkretnie, za co, w jakiej wysokości i na co ta subwencja jest przekazywana. Przykład, nikt nie wie, jak jest liczony dla nauczycieli emerytów zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Czy jest liczony z zarobków w skali roku, tak jak dla nauczyciela czynnego, czy jest liczony ze świadczenia emerytalno-rentowego w skali miesiąca. Niektóre samorządy liczą w skali miesiąca, co jest niekorzystne, bo jest znacznie mniej środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych dla tej grupy nauczycieli. Czekamy na szczegółowe rozwiązania. Łódzka „Solidarność” oświatowa mówi, że murów szkół nie będziemy bronić, ale bronić będziemy miejsc pracy. Chcemy, aby szkoły, które będą zmieniane, w ramach nowej sieci szkół, znajdowały się w jednym budynku, a nie w filiach, czyli: w jednym budynku jedna szkoła, jedna zmianowość i ustalenie maksymalnej liczby uczniów w klasach.

rozmawiała i opracowała Barbara Ellwart